Gakon Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie powstał w roku 1190. W Polsce lepiej Zakon ten jest znany jako Krzyżacy. Nazwa ta wywodziła się z ubioru braci zakonnych – płasko ramiennego czarnego krzyża noszonego na lewej stronie białego płaszcza rycerzy. Celem statutowym tego religijno – militarnego zakonu, miała być opieka nad pielgrzymami przybywającymi do Ziemi Świętej oraz ochrona nowo zdobytych przez krzyżowców terytoriów przed niewiernymi.

Do dużego znaczenia Zakon doszedł za władzy czwartego Wielkiego Mistrza, Hermana von Salzy (1179 - 1239), wpływowego doradcy cesarza niemieckiego Fryderyka II. Salza zdając sobie sprawę, że losy Królestwa Jerozolimskiego są przesądzone, rozpoczął poszukiwania nowych terytoriów, gdzie Zakon mógłby przetrwać i przeistoczyć się w państwo. Początkowo Zakon znalazł swą nową siedzibę w węgierskim Siedmiogrodzie (1211 r.), ale kiedy król węgierski Bela IV zorientował się w zamiarach zakonników, wygnał ich ze swego państwa. W 1226 r. zakonnicy niemieccy zostali zaproszeni do Polskiprzez jednego z książąt dzielnicowych, Konrada Mazowieckiego, który oddał im we władanie ziemię chełmińską. Zamiarem polskiego księcia było użycie Krzyżaków do podboju pogańskich Prusów, którzy najeżdżali tereny jego księstwa. Stopniowo Zakon, przy pomocy polskich książąt, podbił Prusów, a następnie spokrewnionych z nimi Jadźwingów. Wszystkie powstania ciemiężonej ludności zostały krwawo stłumione, a na nowym podbitym terytorium powstało państwo zakonne. Cały kraj podzielono na okręgi administracyjno – wojskowe, komturie, na których czele stał urzędnik (komtur). W 1309 przeniesiono siedzibę Zakonu do Malborka, z którego uczyniono najpotężniejszą twierdzę w Europie. Na opustoszałe tereny, po opresjach na miejscowej ludności, zaczęto na szeroką skalę sprowadzać osadników, głównie niemieckich. Powstawać zaczęły nowe miasta jak Toruń, Elbląg czy Chełmno.

Zakon składał się z braci zakonnych, którzy z kolei dzielili się na kategorie:

Bracia- rycerze


Byli elitą, która pełniła najważniejsze funkcje woskowe i administracyjne w organizacji zakonnej. Odróżniali się od pozostałych członków, białym płaszczem z czarnym krzyżem na lewym boku. Ich zbroja, jakością, nie różniła się od najlepszych ekwipunków w Europie. Utrzymanie broni, zbroi i konia miało, początkowo, należeć do rycerzy, którzy musieli o nie dbać. Przez pierwsze wieki istnienia zakonu, rycerze prowadzili surowy i ascetyczny tryb życia. Każdy z rekrutów składał potrójne ślubowanie: życia w ubóstwie, czystości i posłuszeństwie. W zamian otrzymywał symboliczną skórkę chleba, skromny przyodziewek i miecz. Od momentu wstąpienia w szeregi zakonne, nie mógł używać herbu rodu, z którego się wywodził. Nie mógł także sam podróżować i zajeżdżać do miast, które kusiły rozlicznymi pokusami i okazjami do grzechu.

Liczebnie mnisi-rycerze stanowili tylko cząstkę szeregów organizacji zakonnej. W szczytowym okresie było ich tylko 500 (chociaż niektórzy historycy podają liczbę 750). Przykładowo w 1410 r. Zakon posiadał 250 braci – rycerzy, z czego większość (203) poległa w bitwie pod Grunwaldem. Każdy rycerz miał przypisane do siebie około 10 żołnierzy. Byli to giermkowie i sierżanci, często będący członkami niższego szczebla w Zakonie. Byli oni odpowiedzialni za walkę u boku swojego rycerza oraz dostarczanie mu, w razie potrzeby, zapasowego konia i broni. Aby utrzymywać rycerzy w fizycznej sprawności, odstąpiono, jak w niemilitarnych zakonach, z zakazu polowań. Same polowania miały utrzymywać kondycję i sprawność fizyczną, kształtować odwagę, ale nie mogły być przeprowadzane dla przyjemności. Istniał również limit, na jakie zwierzęta można było polować. Nie mogły to być bestie z rogami. Polowano więc na wilki, lwy, dziki i niedźwiedzie.

Odwaga była bardzo ważnym czynnikiem w życiu braci – rycerzy. Za tchórzostwo w obliczu wroga groziła najsurowsza kara – wydalenie z Zakonu bez możliwości powrotu. Drugą cechą, którą musiał posiać każdy zakonny rycerze, była ciągła gotowość do walki. Rycerz spał w ubraniu, zawsze z mieczem obok.

Na czele Zakonu stał Wielki Mistrz, wybierany spośród braci – rycerzy zakonnych przez kapitułę generalną. Władza jego była bardzo rozległa, chociaż nie absolutna. Najważniejsze decyzje podejmowała kapituła generalna zbierająca się raz do roku. Urzędnikiem odpowiedzialnym za sprawy woskowe był Wielki Marszałek. Statuty nie precyzowały kto może, a kto nie być przyjętym do Zakonu. Niemniej jednak do bractwa przyjmowano niemal wyłącznie osoby niemieckojęzyczne (z Niemiec, Austrii, Szwajcarii), wywodzących się z bogatych rodów rycerskich i arystokratycznych. Mniejsze znaczeni miały natomiast cechy moralne kandydata. Jeden z papieży wydał zgodę przyjmowania do Zakonu rycerzy, którzy napadali na niewinnych, mordowali i palili kościoły. Poprzez swoje wstąpienie w szeregi Zakonu unikali kary za uczynione występki. Zapewne bracia wierzyli, że dyscyplina zakonna zmieni rogate dusze adeptów. Ci szlachetnie urodzeni, chociaż nie zawsze szlachetnie zachowujący się, stanowili najważniejszą grupę w zgromadzeniu.

Bracia służebni

Kolejną grupę zakonną stanowili pół bracia (braci służebni). Nie byli to ludzie wysokiego statusu społecznego. Ich rola militarna sprowadzała się do formowania tylnych szeregów jazdy konnej lub służby jako piechota. Jako oficerowie dowodzili zazwyczaj niezakonnymi oddziałami piechoty.

Świeckie rycerstwo

Podstawą amii była doborowa, ciężkozbrojna konnica, która jednakże w miarę rozwoju terytorialnego państwa, nie była wystarczającą siłą. Dlatego do systemu wojskowego państwa zaciągnięci zostali wszyscy mieszkańcy kraju. Obowiązek ten dotyczył głównie miejscowe rycerstwa, najczęściej pochodzenia niemieckiego, które przybyło na nowe ziemie w wyniku procesu kolonizacyjnego. Tutaj znacznie łatwiej niż w rodzimych Niemczech, jako zachętę za trud, było można otrzymać ziemię. Pracowali na niej zazwyczaj zniewoleni Prusowie. Niewielki procent rycerstwa (zwłaszcza na ternach przygranicznych) miało korzenie polskie. Zależnie od posiadanego majątku, rycerz służył jako konny w ciężkiej (ponad 40 łanów ziemi) lub lekkiej zbroi. Rycerze zbierali się pod dowództwem chorążego, na każde wezwanie komtura. Chorąży lub jeden z braci – rycerzy był dowódcą. Ciężkozbrojny zobowiązany był ponadto do dostarczania ze sobą dwóch członków czeladzi.

Goście Zakonu

Ważną częścią systemu wojskowego byli tzw. goście zakonu, pod którą nazwą kryli się ochotnicy, krzyżowcy i poszukiwacze przygód. Ochotnicy ci kierowani byli różnymi pobudkami. Rycerze – goście przybywali do Prus, aby uczestniczyć w rajdach na pogańskich Litwinów (tzw. rejzach) i pomagać w walce z Polską. Z reguły byli to Niemcy, chociaż nie brakowało również Anglików, Francuzów, Austriaków, Skandynawów i innych nacji. Rejzy stały się szczególnie popularne i częste od połowy XIV wieku, kiedy Zakon na pewien czas uregulował swoje trudne relacje z Polską (pokój kaliski, 1343 r.). Dzięki temu mógł on słupic swoje siły na walkę z Litwinami i Żmudzinami; Po kilkudniowym przedzieraniu się przez graniczne knieje i spaniu pod gołym niebem oddział palił kilka wiosek lub osad, po czym wycofywał się z łupami w granice państwa zakonnego. Po powrocie Wielki Mistrz urządzał ucztę i polowanie na grubego zwierza dla zwycięskich i zacnych rycerz zachodnich. Wielu z nich, oprócz łupów, pragnęło okryć się chwałą krzyżowca – szlachetnego rycerza walczącego z poganami. Walka z niewiernymi za wiarę była nieodzownym elementem w biografii każdego rycerza zachodniego (Niemca, Francuza, Anglika, Burgunda czy Holendra). Do roku 1410 Krzyżacy byli wstanie przyciągnąć sporą ilość zagranicznych rycerzy. Przykładowo zakonnikom udało się zaprosić do walki z poganami przyszłego króla Anglii, Henryka IV. Sławę rycerską można było jeszcze uzyskać w walce z Maurami w Hiszpanii oraz z Turkami na Bałkanach.

Miejscowa ludność

Do służby wojskowej zobowiązani byli również autochtoni, wolni Prusowie (posiadacze kilku łanowego gospodarstwa). Była to ludność, która nie buntowała się przeciwko Zakonowi w czasie walk o Prusy. Wielu Prusów, szczególnie arystokracja, wspierała Krzyżaków w czasie walk z ze współplemieńcami, za co zostali nagrodzeni ziemią. Buntownicy zostali wytępieni lub stali się niewolnikami. Wolni Prusowie walczyli w lekkiej zbroi (na której zakup miały pozwalać dochody z gospodarstwa). Pozostali chłopi mieli obowiązek budowy i naprawy zamków. W razie potrzeby mieli dostarczać również wozów i żywność dla wojska. Nie byli do najlepsi żołnierze, co wynikało najprawdopodobniej z faktu, że ich duch bojowy został skutecznie złamany w czasie pacyfikacji powstań antykrzyżackich. Faktem jest, że wielu z nich starało się dochować wierności Zakonowi, nawet w trudnych momentach.

Najlepsi żołnierze autochtoniczni wywodzili się z prowincji przygranicznych z Litwą i Polską, chociaż ludność ta była również bardzo skłonna do częstych buntów, inspirowanych i wspieranych przez Polaków i Litwinów. W dużym stopniu był to wynik polityki zakonu: w swoich działaniach podboju czy chrystianizacji, nigdy nie zapominano o ekskluzywności zakonu – w jego szeregi nadal nie były przyjmowane osoby pochodzenie nieniemieckiego, a pruska arystokracja nigdy faktycznie nie znalazła potwierdzenia swojego lepszego pochodzenia względem pozostałych tubylców. Rodziło to wśród niektórych rodzimych żołnierzy niezadowolenie i poczucie inności wobec obcego elementu, jakim byli niemieccy przybysze.

Dobrymi żołnierzami byli również Łotysze, którzy entuzjastycznie walczyli ze swoimi tradycjonalnymi wrogami, sąsiadującymi z nimi Estończykami. Łącznie rodzimi żołnierze stanowili dużą część sił zakonnych, o sporej wartości militarnej. Zrozumiałe jest to w świetle faktu, że Zakon prowadził szereg wojen podjazdowych ze swoimi sąsiadami. Lekkozbrojne oddziały autochtoniczne uzbrojone były w łuki, dzidy, topory i tarcze. Świetnie nadawały one się do walki w lasach i terenach bagnistych, gdzie ciężka piechota krzyżacka, walcząca na styl zachodnioeuropejski, nie była przydatna. Taki rodzaj piechoty był szczególnie przydatny w walkach podjazdowych toczonych na granicy litewskiej i polskiej. Rzadko natomiast wykorzystywano ten rodzaj piechoty w regularnych bitwach, gdzie nie stanowiła wyzwania dla armii polskiej czy litewskiej.

Do starć przygranicznych wykorzystywano również lekkozbrojną miejscową konnicę (zwaną Equites Pruteni - turkopolen), która jednakże nieużywana była w czasie bitew, gdyż nie mogła dotrzymać pola Litwinom czy Polakom. Turkopolen, stosowany był również w Ziemi Świętej przez inne zakony wojskowe - Joannitów i Templariuszy. W państwie krzyżackim, turkoplolen Rekrutowali się z Litwinów(walczących przeważnie dzidą) i Łotyszów (dobrych łuczników) walczących na małych, przysadzistych i bardzo silnych koniach, zwanych sweik.

W systemie wojskowym państwa krzyżackiego pewną rolę odgrywali mieszkańcy miast. W obowiązku mieszczan leżała obronność własnego miasta, które zazwyczaj było dobrze ufortyfikowane (ceglane mury) i otoczone fosą z wodą. Na miastach spoczywał również obowiązek dostarczania kontyngentów ciężkozbrojnej konnicy i piechoty razem z wozami. Zdarzało się to jednakże niezbyt często. Bogaci mieszczanie zazwyczaj wykupywali się z obowiązku służby na polu bitwy, poprzez opłacenia najemników, którzy walczył w ich imieniu.

Najemnicy

Od końca XIV wieku, wobec nasilenia się akcji wojskowych, coraz częściej Krzyżacy zaczęli stosować oddziały najemne werbowane głównie w Niemczech, Czechach i na Śląsku ale także, w przypadku specjalnych jednostek, w Italii (słynni kusznicy genueńscy) i Anglii (świetni łucznicy walczący długim łukiem). Dzięki temu zawodowy żołnierz dawał państwu zakonnemu znaczną przewagę nad wojskami sąsiadów, głównie ludów bałtyckich. Zbiegiem czasu zaciężni stanowili coraz większą liczbę wojsk. W czasie wojny trzynastoletniej z Polską stanowili, wobec buntu stanów pruskich (będącego głównym rezerwuarem rekrutów dla armii krzyżackiej), najemnicy stanowili główną siłę militarną Zakonu. Ich wyszkolenie i uzbrojenie było dobre, ale wobec problemów finansowych, rodziły się kłopoty. Niepłatne oddziały najemne, za opłatą poddawały zamki i miasta zastawione przez Krzyżaków, w zamian za odroczenie wypłaty żołdu. W ten sposób Polacy, za ogromny okup, zyskali kilka zamków, łącznie z Malborkiem. Układ z Polską objął aż 1/3 sił najemnych.

Taktyka walki

Podstawową jednostką armii była chorągwie, na którą składała się pewna liczba kopi (lanc). Jedną lancę stanowił rycerz oraz od 7 do 10 żołnierzy, głównie kuszników. Najogólniej rzec biorąc, chorągwie wystawiane były przez komturie. Ich skład był mieszaniną rycerzy zakonnych (pełniących funkcje oficerskie), rycerzy i mieszczan (czy raczej zastępujących ich najemników). Wojskowa natura zakonu krzyżackiego powodowała, że chorągwie zakonne były wysoce zdyscyplinowanymi i wyszkolonymi jednostkami. Szczególnie korzystnie oddziały te prezentowały się na tle rycerstwa zachodniego, często nieskorego do niezbędnej dyscypliny.

Pierwsze statusy zakonne opisywały sposoby walki i taktyki. W dużej części taktyka uzależniona była jednakże od przeciwnika. I tak inny styl walki należało stosować w starciu z Saracenami w Ziemi Świętej, inny w walce z partyzantami i rebeliantami pruskimi czy żmudzkimi, jeszcze inny w starciach z rycerstwem polskim czy armiami litewskimi.

Taktyka walki opierała się zasadniczo na taktyce stosownej przez rycerstwo zachodnie. Główną siłą była ciężkozbrojna jazda zakonna, która swym impetem dążyła do rozbicia szeregów wroga. Wojskowa natura zakonu ułatwiała przeprowadzanie skomplikowanych manewrów zdyscyplinowanych i wyszkolonych jednostek. Piechota i artyleria (jeśli ją dana armia posiadała) ustawione były na pierwszej linii, za którą znajdowała konnica. Pierwsza linia miała za zadanie osłabić siłę wroga i spowodować pewne zamieszanie w jego szeregach. Następnie do ataku ruszały ciężkozbrojne poczty jazdy. Jazda konna była wystarczająco mobilna, aby przemieszczać się z jednej pozycji na inną w razie potrzeby, co było zjawiskiem dość rzadkim w średniowiecznych armiach zachodnioeuropejskich.

Piechota w czasie bitwy stanowiła siłę defensywną. Z reguły znajdowała się ona na pierwszej linii, przed centrum, lewym i prawym skrzydłem jazdy (np. jak w czasie bitwy pod Grunwaldem, 1410 r.). W przypadku mniejszych sił piechurzy rozlokowywani byli w pierwszych szeregach przed centrum ciężkozbrojnej konnicy. Uzbrojenie piechurów podobne było do uzbrojenia najlepszych oddziałów piechoty na zachodzie Europy. Potężną siłę w armii krzyżackiej stanowili jednostki uzbrojone w kusze, które świetnie sprawdzały się w czasie podboju Prus i w walkach ze Żmudzinami i Litwinami.


Jeśli chcesz wiedzieć więcej: ile osób wzięło udział w bitwie pod Grunwaldem, kim byli jej uczestnicy, czy jak wyglądała wojna propagandowa w wykonaniu Krzyżaków, zapraszam do lektury ciekawostek o średniowieczu.



Herby: Wielkiego Mistrza (L) oraz ogólny zakonu (P)